Podczas moich rozmów z pacjentami na początku terapii pojawia się kwestia: jaką psychoterapię podjąć- indywidualną czy grupową? „99,9%” pacjentów woli wybrać terapię indywidualną. Pozostając w pełnym szacunku do takiego wyboru, zadam, jednak, pytanie: czy to najlepsza decyzja?
Z przyczyn zawodowych byłem pacjentem uczestniczącym zarówno w terapii indywidualnej jak i grupowej. Dlatego pozwolę sobie zrobić kilka uwag. Zacznę od tego, że w początkowym okresie psychoterapii potrzebne jest stworzenie “sojuszu terapeutycznego”- stanu polegającego na tym, że uczestnik czuje się na tyle swobodnie, bezpiecznie by móc mówić o swoich stanach emocjonalnych, myślach, poglądach, wspomnieniach, marzeniach- nie bacząc na to czy to co mówi jest poprawne, przyzwoite, mądre itp. Dzięki temu można uświadamiać sobie coraz więcej własnych stanów emocjonalnych. Stopniowe pojawienie się postawy łączącej poczucie bezpieczeństwa, ciekawości/ otwartości na siebie i innych [choćby i tylko na terapeutę], uświadomienie sobie swobody i wolności w myśleniu, formułowaniu myśli, przeżywaniu emocji tworzy fundament każdej psychoterapii. Na proces tworzenia się “sojuszu teraputycznego” nie ma wpływu ilość uczestników!
Czy pracujemy tylko z terapeutą czy w grupie – proces ten przebiega stopniowo i w pewien sposób niezależnie od naszej woli. Początkowo obecne poczucie wstydu, lęku czy złości- normalne w momencie podjęcia psychoterapii- też są niezależne od tego czy pracujemy indywidualnie czy w grupie. Wstyd ani lęk nie są wcale większe w grupie. Jeśli “wszystko” jest takie samo to na czym polegają różnice? W moim przekonaniu różnice dotyczą innych spraw. Jakich? Oto one: * Zasoby takie jak doświadczenie, wspomnienia, wyobraźnia.
Przy “tylko” dwóch uczestnikach [pacjent i terapeuta] mamy “tylko” 2 życia, 2 doświadczenia, 2 sposoby rozumienia sytuacji. Gdy osób jest więcej mamy dostęp do nieporównanie większych zasobów! Tam gdzie my nie sięgniemy- sięgną umysły naszych partnerów w terapii. ** Interakcje uczestników. W terapii indywidualnej można wejść w interakcję tylko z jedna osobą- z terapeutą. Ale co to za relacja? Terapeuta mało albo i nic nie mówi o sobie. Rzadko ujawnia emocje. Wie “prawie” wszystko o nas a my o nim nic. Jest “nad”.
Dlatego relacja z terapeutą jest w pewien sposób “nienaturalna”. Choć trzeba przyznać, że są poważne powody takiego zachowania terapeuty- ale o tym tu nie będę pisał. To się zmienia gdy pracujemy w grupie. Inni ludzie to inne charaktery, poglądy, sposoby wyrażania emocji- są “we wszystkim inni”. Stąd i nieporównanie większy wachlarz możliwości reagowania, interakcji! Sympatie i animozje, współpraca i rywalizacja- we wszystkim możemy uczestniczyć. I są nam równi- nie jak odleglejszy od innych terapeuta! Możemy wyćwiczyć o wiele więcej narzędzi do radzenia sobie z różnymi sytuacjami gdy jest to grupa!
To dlatego o wiele łatwiej nam zaadaptować wiedzę nabytą w terapii do życia w realu [poza terapią] gdy jest to terapia grupowa. Podsumowując. Terapia grupowa to: dostęp do większych zasobów. silniejsza stymulacja, intensywniejsza praca nad sobą. większe bogactwo interakcji, de facto, tak samo realnych jak w normalnym życiu. łatwiejsze dokonywanie zmian w naszym życiu. i co niemniej ważne: z reguły niższa cena.
Antoni Brański