Gdzieś między cichym szelestem kart książki a wybrzmiewającą właśnie nutą ulubionej piosenki – tam często kryją się nasze najgłębsze emocje i przekonania. Oglądając ostatni film Pedro Almodóvara „W pokoju obok” można poczuć, jak zupełnie nieoczekiwanie dotyka on spraw, o których najchętniej chciano by milczeć.
Kiedy ostatni raz czuliście coś podobnego oglądając serial, film lub kończąc ostatnią stronę książki?
Sztuka i kultura mogą być tylko rozrywką, miłym tłem do kolacji albo sposobem na zabicie czasu. Ale mogą one też stać się pretekstem do głębokiej rozmowy, którą odkładaliśmy „na kiedyś”. Czasem jeden kadr, jedno zdanie, jedna melodia potrafi poruszyć czułą strunę w naszej głowie i zadać pytanie, które wcale nie jest takie wygodne: co tak naprawdę czuję, kiedy główny bohater mierzy się z niewypowiedzianą stratą lub wątpliwościami?
I właśnie w tym tkwi siła sztuki – nie polega na tym, żeby tłumaczyć nam świat wprost, ale raczej dać przestrzeń do własnych interpretacji. Pozwolić, byśmy w galerii postaci i metafor odnaleźli coś, co przyciągnie nas jak magnes i sprawi, że trudne emocje czy ukryte lęki w końcu doczekają się uwagi.
W praktyce gabinetowej zapraszamy do opowiedzenia o tym, jaki utwór, książka lub film poruszył nas w ostatnim czasie do głębi. Skąd ta iskra, która nie daje spokoju. Jak się okazuje, najlepsze rozmowy o naszych historiach zaczynają się czasem od… historii zupełnie fikcyjnej. Bo sztuka bywa lustrem dla naszej duszy, a niektóre odbicia potrafią uświadomić nam więcej, niż moglibyśmy się spodziewać.
Może czas pozwolić sobie na to, by kolejny film czy książka nie były tylko sposobem na spędzenie wieczoru, lecz drogowskazem do miejsc, które naprawdę chcemy poznać w sobie samych?
Źródło: „W pokoju obok” | reż. Pedro Almodóvar | zdjęcie: GutekFilm