Historie kobiet, które nie miały prawa głosu, długo były niewidzialne. O tym właśnie opowiada książka „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydryszak – o tych, które dźwigały codzienność na swoich barkach, o ich trudzie, determinacji i o tym, że nie było im dane opowiadać własnych historii. Ich głos został im odebrany, ale to nie znaczy, że nigdy nie istniał. Dziś, po latach milczenia, zaczynamy go słyszeć.
🎭 Spektakl „Chłopki. Opowieść o nas i o naszych babkach” duetu Sulima/Piaskowski, wspaniale zagrany przez zespół Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy nie tylko nawiązuje do tych opowieści, ale idzie o krok dalej – pyta, co z nich zostało w nas, ich córkach, wnuczkach, prawnuczkach. Czy naprawdę minęło to, z czym zmagały się nasze babki? Bieda, mezalians, patriarchalne układy rodzinne – czy to jedynie odległa przeszłość, czy nadal odbija się echem w naszych codziennych zmaganiach?
▪️ Zamykamy oczy na to, co w nas głęboko zakorzenione, bo łatwiej powiedzieć: „to już nie nasza historia”. Ale jak mawiał Alexander Lowen – amerykański psychiatra i psychoterapeuta – bez korzeni nie mamy skrzydeł. Jeśli nie przyznamy się do tego, kim były nasze babki, nie zrozumiemy, kim jesteśmy my. Ich losy, trudności i wybory nie są tylko przeszłością – one ukształtowały naszą teraźniejszość.
▪️ Czasem odcinamy się od przeszłości, bo wydaje się wstydliwa, niewygodna. Tłumienie emocji oraz poczucia winy i wstydu powoduje, że zaczynamy żyć iluzjami, a swoją wartość uzależniamy od aprobaty innych. To jeden z elementarnych tematów omawianych w gabinetach terapeutycznych. Poczucia własnej wartości nie sposób budować na tajemnicach i poczuciu wstydu. Zarówno Joanna Kuciel-Frydryszak, jak i duet Sulima/Piaskowski dają głos, który uwalnia, który ośmiela do mówienia.
 

▪️Alexander Lowen, twórca nurtu psychoterapii o nazwie analiza bioenergetyczna, w książce „Przyjemność. Kreatywne podejście do życia” napisał:

Tłumienie emocji oraz poczucie winy i wstydu predysponują jednostkę do reakcji depresyjnej. Zmusza ją do zastępowania wartości cielesnych wartościami ego, rzeczywistości – wizjami, a miłości – aprobatą. Jej energia jest inwestowana w próby realizowania marzeń, które nigdy się nie ziszczą, gdyż opierają się na iluzji. Iluzja ta polega na przekonaniu, że nasze dobre emocje i przyjemności zależą wyłącznie od reakcji otoczenia. Zdobycie akceptacji, aprobaty i uznania staje się nadrzędnym celem naszych wysiłków.